Zapowiada się dłuższa, 6-cio zdjęciowa seria, ale jak was zacznie męczyć to oczywiście możecie się upominać... komentarze nie służą jedynie do wyrażania niewątpliwego zachwytu moją osobą! ;)
Na filmie było... interesująco. Jeśli chodzi o sam film, to żadna rewelacja, ale mimo to z Szatanem 666 joł mada faka hej ho było świetnie.
"Nigdy, kiedy wchodzę do pokoju to nie wiem, w którą stronę jedzie..."Wiadomo, dziewczyna jedzie na prochach non-stop i tak później bywa...
Z naszą orientacją natomiast nie powinno się nas wypuszczać do jakiegoś większego miasta, bo najpewniej się zgubimy. Ale było dobrze, widać jak spotkają się dwie nieorientne to się znajdą jak ta lala.
Wrażenia z filmu? Daniel R. nie umie grać i ma zrąbaną grzywkę, Emma W. jest głupia i przez wszystkie części ekranizacji robiła te same miny (oczywiście włączając tą). Rupert G. jest przystojniejszy i lepiej grający od kolegi Daniela R. mimo, że rude to zdziry. Ponadto ogólne zdziwienie, że aktorka grająca Cho Chang zgodziła się całować z Danielem R., a nie dajmy na to z w/w Rupertem G., (nieżywym ponoć) Cedrikiem albo z Emmą W. (ona przynajmniej nie ma takiej obleśnej grzywki jak Daniel R.).
Luna Pomyluna (czy raczej grająca ją dziewczyna) była świetną aktorką i postacią, a Wujek Wernon jest udany. Umbridge powinna być gruuuuuba i mieć wredną twarz a nie miała i to nas wkurzało.
Snape'a kochamy!Najlepszy. Lepszy od Harrego. Ten jego wzrok (aaa! org!) i ubranko księdza... stary ale jary, jakbym miała wybierać to bym wybrała j e g o.
Szatan też.
Spóźniłyśmy się na pociąg, bo Szatan nie pamięta numeru swojej mamy, komórka jej się rozładowała i próbowałyśmy zmienić nasze karty sim (nie dość, że było duużo kłopotu to jak już zamieniłyśmy, okazało się, że nic z tego). Najwyraźniej po wyjęciu baterii i karty sim mój telefon (a raczej zegarek) nie liczy czasu i zaczyna dopiero po uzupełnieniu wnętrzności, więc na pociąg się raczej nie spieszyłyśmy...
Poza tym niemiły pan kolejarz, który na pytanie Szatana
gdzie jedzie ten pociąg? odpowiedział
tam pisze. , a nie
tam jest napisane (Szatan się doczepił, nie ja! Zapomniałam jej powiedzieć, że ona jeśli chodzi o ścisłość też zrobiła błąd bo powinna powiedzieć nie
gdzie jedzie ten pociąg, tylko
dokąd jedzie ten pociag. Jak się czepiać to się czepiać!), a później nikczemnie sprawdził nam bilety i obejrzał legitymacje z każdej strony.
I nic ważniejszego poza tym, że jutro Szatan 666 joł mada faka hej ho przybywa (nie ma daleko, może dotrze...) na film.
Charlie and a chocolate factory.Fajnie!
Jeszcze apropo Harrego Pottera...-dzięki extraordinary0girl!
a ja czekam i czekam i czekam...*
może się doczekam.
*na księcia z bajki, czyli kogoś godnego (i chętnego przy okazji) takiej niezwykłej Kaśi jaką jestem.
czyli że jednak poczekam.
dłuugo poczekam.