na samym początku chciałabym przeprosić. ale po ostatniej notce tutaj strasznie wszystko przeżywałam. musiałam odpocząć. musiałam zapomnieć, chodź jak się dowiedziałam. nie da się zapomnieć z dnia na dzień. wszystko stało się w moim życiu takie nie jasne. po ostatnio dodanej notce tutaj, po prostu musiałam wyjechać. nie pytajcie mnie gdzie byłam, bo i tak nie będę umiała na to pytanie odpowiedzieć. znalazłam cichy zakątek w którym mogłam pomyśleć. bez żadnego telefonu, bez laptopa, internetu a jedynym środkiem komunikacyjnym z rzeczywistością była poranna gazeta, która nie codziennie docierała na miejsce. wszystko w tamtym miejscu wydawało się takie inne. to miejsce trochę mnie uspokoiło, chodź nie powiem, że w moim życiu jest tak jak na początku wakacji. nie mam przy sobie przyjaciół, chodź parę z nich próbowało się ze mną skontaktować. nie chciałam z nimi rozmawiać. nie chcę z nimi rozmawiać. to oni cholernie mnie skrzywdzili.
od autorki:
niespodzianka! heh
notka dla trustissues
przede wszystkim, chciałam ją zabić na początku
ale jakoś ten pomysł wypadł mi głowy xd