siedzę i wciskam w siebie kolejną bombę kaloryczną, jaką jest pizza, po czym popijam ją schłodzonym Desperadosem. patrzę w to gwieździste niebo i zastanawiam się , czy w tym pieprzonym życiu jest choć odrobinka miłości, kawałek szczęścia, albo troszkę uczuć. ale po chwili dochodzę do wniosku, że to niemożliwe, bo ludzie są cyniczni i wypełnieni po czubek skurwysyństwem.
przychodzi w życiu moment, kiedy zaczyna do nas dochodzić, że zależy nam na kimś za bardzo. stanowczo za bardzo.
świat należy do ludzi, którzy mają odwagę marzyć i ryzykować, aby spełniać swoje marzenia.
i starają się robić to jak najlepiej.
w życiu robimy dużo błędów. zwłaszcza ortograficznych.
tęskniła za nim jakby był jej. a przecież nie jest. i nigdy nie będzie.
nie nazywaj moich marzeń szaleństwem, jeśli sam oprócz szarej rzeczywistości nie masz nic więcej.
INSPIRUJ TO!
dodawajcie do znajomych. klikajcie 'fajne',
jeżeli podobają wam się opisy, wraz z całym photoblogiem.