Manipulację czas zacząć, bo przecież mamy piękny, słoneczny wtoreczek, który działa dziś na zasadzie typowego znienawidzonego przez trzy czwarte ludzkości poniedziałku. Idę do pracy i cieszę się niezmiernie po niemalże tygodniu rozmyślania w swoim czterościennym azylu, czemu ujście dałam niejednokrotnie. To zabawne jak bardzo sprzeczna może być każda sekunda życia, ba... próby przetrwania dnia kolejnego. Mijają dni, miesiące... lata. Pozostał już tylko tego wspomnienia cień, ale tak na prawdę jakie to ma znaczenie. Czas nie koi nas, tylko to co było kiedyś. Ludźmi jesteśmy nadal, a jeśli Ty udajesz tak perfekcyjnie jak ja, to przyznać muszę, że jesteśmy świetnymi aktorami, szkoda, że z sercem na dłoni. Jeśli zaś, jesteś uosobieniem człowieka, którego widziałam teraz i trochę wcześniej, znaczy, że to serce zgubiłeś, gdzieś we włosach kolejnej pijanej blondynki, która bardzo szybko odpuściła sobie poszukiwania go, bo przecież znalezione niekradzione.Osiągnąłeś już najwyższy poziom w wyrządzaniu krzywdy. Wiele poświęciłeś dążąc do perfekcji. Gratuluję, a teraz znikaj zepsuty, pusty, smutny człowieku.
Jesteś piękna, gdy się zakochujesz. Nawet nie wiesz ile dajesz mi przez to radości. Będzie Ci dobrze, Promyczku mój kochany ;*