Stawiam mały krok, ale Ty robisz to co zwykle. nie zdążam dosunąć jednej stopy do drugiej, a już stoisz plecami do mnie. nie chcę być ignorowana, nie chcę żebyś udawał, że mnie tu nie ma i chociaż prawie krzyczę Ci do ucha, Ty udajesz, że nie słyszysz. stoimy obok siebie, ale jakby coś między nami było, coś co odgradza jedne uczucia od drugich, coś co w ogóle nas niszczy, ale ja nie mogę być słaba, nie mogę się poddać i pozwolić Ci odejść, bo jesteś wszystkim, wszystkim co w tej parodii życia mam.
................................................................................................................................................................
myślałam, że teraz już będzie pięknie. możesz zaśmiać mi się w twarz, możesz wyszydzić moją naiwność. możesz nawet wskazać na mnie palcem i krzyknąć patrzcie ! to ta, która już nie potrafi kochać ! . i wiesz ? będziesz mieć tą cholerną rację. po jednym razie, jakby ktoś mnie po prostu zablokował. śmieszne, nie ? jedna sercowa wpadka, jeden ogień, jedno sparzenie i po szansach na miłość. zauroczenia, może nawet coś ponad, czemu nie. naiwne nadzieje robione niczemu niewinnym osobom, to takie okropne. na pozór całą układankę burzy przeszłość, której nie można się pozbyć. nowej miłości zabrania ta, która dobrze się nie zaczynając, nigdy nie dobiegła końca.
................................................................................................................................................................
jakby przez mgłę, niewyraźny kontur dawnych uczuć, błądzący na ulicy wśród tysiąca innych serc. kilka łez, które upadły na zakurzony chodnik, spłynąwszy najpierw z chłodnych policzków, nie wyparowały. miła woń nadchodzącej wiosny rozchodzi się w powietrzu, napawając wszystkich nadzieją i ciepłem, w zmarzniętych sercach, przekazywanych ot tak, z rąk do rąk, przeobrażonych teraz w coś na wzór głazów o dziwnym kształcie. nikt spośród nich, pędzących po swoich sprawach, mijających się bez cienia wspomnień, nikt nie pamiętał, czym jest miłość.
................................................................................................................................................................
...........................................................................................
Zasługuję na Twoje przepraszam, tak jak Ty na moje spierdalaj.
...........................................................................................
I mimo wszystko, wciąż jesteś osobą, dla której zrobiłabym więcej niż dla pozostałych.
...........................................................................................
Ciągle mam to pieprzone uczucie, że w końcu wrócisz, uśmiechcniesz się do mnie, napiszesz mi sms-a, otrzesz łzy, przeprosisz za to , że mnie skrzywdziłeś, przytulisz i będzie inaczej. Ale to tylko moje błedne , paranoiczne przemyślenia.
...........................................................................................
Siedziała z założonymi na nogach rękoma. Tuliła je tak jak go gdy był przy niej. Uśmiechała się za każdym razem gdy o nim myślała, ale oczy robiły całkiem co innego , wbrew jej woli tworzyły małe kropelki , które spływały po jej delikatnych policzkach sprawiając przy tym robiące się czerwone oczy. Nie dawała rady tak dłużej żyć, Wstała. Ruszyła przed siebie, a przed oczami miała obrazy z przed przeszłości. On tarasował jej drogę wspomnieniami. Łzy stawały się coraz szybciej wypływać z jej zielonoszarych oczu. Szła, nie poddawała się. Pozwalała by wspomnienia uderzały ją z wielką siłą w serce. Stanęła , uśmiechnęła się mówiąc " Nie żałuję , że Cię poznałam kochanie" po czym wskoczyła pod samochód.
...........................................................................................
Prawdziwy męzczyzna, to taki, który może mieć każdą, a szaleje za tą jedyną.
...........................................................................................
Inni zdjęcia: Detal acegMonday quenPani Kos em0523Pliszka em0523Nutria em0523... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Zimorodki, rodzinnie em0523