Ohh, jak te upalne dni mnie męczą, masakra.
Dziś 6 godzin w pracy i mam dośc, taka duchota, brak klimatyzacji..dosłownie darmowa sauna! Amelcia ponoc grzeczna dziś pod opieką swojej ciociusi :) każdy ją tak chwali, że taaaakie grzeczniutkie dziecko. :) taaak..na pozór hehe. :)
Kochana ma upragniony przeze mnie rowerek, z któego się cieszy :) teraz przy każdym wyjściu rowerek obowiązkowo :) obawiałam się, że nie zda testu, ale na szczęście się myliłam :) możemy spokojnie spacerować bez ucieczek :) oby się prędko nie znudził! ^^
zpuściłam się z ćwiczeniami, tragedia. :( a już było rewelacyjnie! Ale wszystko nadgonei, źle nie jest.
Jutro znów do pracy na 15..przetrwam!
Kocham