Od samego zakońćzenia tyle się działo, że aż nie starczyłoby chyba miejsca, by tutaj to opisać. Ciągle lekarze, jak nnie ja to mała. :( Ale na szczęście już wszystko wróciło do w miarę formy. :) Amelcie już nic nie boli, zapalenie krtani przeszło, wyniki ma w porządku tylko jeszcze zostało nam zrobienie testów alrgicznych. :) A
A ja? o wakacjach super opalania, jeżdżenia nad wode i wygrzewania się mogę sobie pomarzyc. :) co najmniej do drugiego lata. Jaaaakoś to strawie, co nie? :D Ważne, że Amelcia zdrowa drzema sobie i chyba nie myśli o wstawaniu. Zapowiada się dłuuuugi wieczór :)