Na zdjęciu MY w cyrku! :) Amelcia nie okazywała większego zainteresowania pokazami, wszystkimi zwierzętami - bańki i bicie brawa, bieganie to podobało się jej najlepiej. :)
Szkołę chyba mam już z głowy, mate w końcu sobie zaliczyłam. Całe szczęście, bo wystawianie ocen już w piątek, a ja dalej nie miałam jakiejkolwiek oceny, aż do dziś. Poszło mi lepiej niż myślałam i kolejny raz sprawdziło się " nie martw się na zapas" :) byle do 26 czerwca i oficjalnie czeka mnie koniec szkołu,ufff.. A co dalej? Dalej to pójde na ogólniaka ale tylko i wyłącznie co drugi tydzień. :) jakoś to ogarnę. :)
Serduszko moje kończy już czwartą butelkeczkę syropu, a nadal mi pokaszluje. Całe szczęście, że już w nocy się przez kaszel nie budzi. Miejmy nadzieję, że w czwartek lekarz nam już karze odstawić antybiotyk.
Kocham najmocniej.