photoblog.pl
Załóż konto

powiedzieli, że w silnym ciele silny umysł. 
więc w styczniu poszłam na siłownię ... bo silny umysł był mi potrzebny jak mało co. 
i tak sobie hasałam na tę siłkę kilka razy w tygodniu, nadal w sumie hasam. na początku na bieżnię, jak to każda dziewczynka, która przychodzi pierwszy raz na siłownię i nie wie, co ze sobą zrobić. w tamtym czasie było dużo zmian, sporo schudłam, wszystko na mnie wisiało, a jakimikolwiek kształtami nie mogłam się pochwalić nawet za czasów przed schudnięciem - bieżnia to było ostatnie czego moje ciało potrzebowało, dlatego spędzałam na niej godzinę dziennie xd 
potem zaczęły się jakieś przysiady, maszyny, a teraz to dźwigam wszystko co popadnie, nawet kartony z meblami z Ikei, gdy nie mam czasu iść na siłkę. a biegania unikam, rozleniwiłam się i nie chce mi się pocić. 

 

 

ciało trochę jakby silniejsze. 
umysł? jak to od podstawówki - zależy od dnia cyklu. 
ale wkurwia mnie już to powoli ... wstaję rano, biegnę po robocie, chodzę, wyciskam, cierpię, męczę się, piję to białko do porzygu. jeżdżę konno, dźwigam te siodła. i nadal jestem ulanym klockiem. how it is possible? parzę w lustro i mam ochotę założyć szatę hańby i wstydu i nigdy już nie pokazywać światu mojego mini-boczka. a niby taka inteligenta dziewczynka, mądra, zaradna, pracę ma, a się takimi pierdołami przejmuje. :x

 

 

Dodane 20 PAŹDZIERNIKA 2017
844
atlam sexxxy
20/10/2017 22:50:00