no to zmiana klimatu.
płonęły w barcelońskiej Sagrada Familia.
muszel z mórz i kamyków z gór
ptasich piór i kolekcji ciał
panów i pań, matki, ojca, sióstr
nawet mnie
gdybyś chciał...
kamieniczki i uliczki z latarenką nie zabierzesz tam
i stoliczka, talerzyka z kurzą nóżką nie zabierzesz też
zaczynu na chleb, fotografii i płyt
zgrabnych zdań i szuflady tajemnic
trudnych tras, skóry zdartej z ud
nawet mnie
gdybyś chciał...
bibelotów, pukla włosów dziecięcego nie zabierzesz tam
skoroszytów i pudełka lakowego nie zabierzesz też
/Hey 'Vanitas'/