Bo jest mi wygodnie
Jakie to jest dziwne, że ktoś dumnie chodzi chodnikami i korytarzami nosząc dres, a na mój raczej uzasadniony komentarz "jesteś dresem" bulwersuje się, bo jak ja mogłam tak powiedzieć! To, że ktoś nosi dres, nie znaczy, że jest dresem! Więc, pozwólcie, że zapytam: co to znaczy? Otóż to nic nie znaczy, bo "nie jestem dresem, noszę dres, bo lubię i jest mi wygodnie". Ale tak się składa, że każdy dres nosi go, bo lubi i jest mu wygodnie. Więc fakt, że jest ci wygodnie w tym rodzaju okrycia ciała jakby nie wyklucza cię tego zaszczytnego grona, tym bardziej, jeżeli 1) jesteś wyznawcą JP lub 2) masz łysą pałę, albo co gorsza, spełniasz obydwa warunki jednocześnie.
Ubranie nie świadczy o człowieku
A czemu nie? Jeżeli nie chcesz być postrzegany jako dres, to po co nosisz dres? Nie denerwuj się na ludzi, że jeśli coś widzą, to mówią, co widzą, bo sam ich do tego prowokujesz. To mniej więcej taka hipokryzja, jak "jestem tolerancyjny, ale nie lubię pedałów i murzynów". To kogo lubisz? Jeśli twoja tolerancja sprowadza się do tolerowania swoich najbliższych przyjaciół, to słaba ta tolerancja.
A ty jesteś emo
Nie jestem emo, a ty nawet nie wiesz, co to jest emo. Zapytałam kolegi, co to dla niego znaczy. Na początku udzielał krótkich odpowiedzi typu: "być emo, to być jak ty" "ubierać się jak emo, to ubierać się jak ty" "wyglądać emo, to wyglądać jak ty" "zachowywać się jak emo, to zachowywać się jak ty". Kiedy poprosiłam o konkretne wytłumaczenie, kolega bardzo sfrustrował się, obraził mnie i poszedł. Czyżby bezsilność? Jeżeli nie wiesz, to się nie wypowiadaj. Emo to konkretna subkultura ludzi ubierających się z zasady na różowo-czarno (czy widziałeś mnie w różowym?), malujących pół twarzy na czarno, dobierających ubrania specjalnie tak, żeby jak najwięcej rzeczy do siebie nie pasowało, robiących słit focie, etc. Ja może nie ubieram się tak, jak większość ludzi, ale na pewno nie emo. A fakt, że dla nich 100% osób słuchających muzyki z kręgu szeroko pojętego rock'a to emo, woła o pomstę do nieba. Kiedy moja własna siostra wykazała tę skłonność, ręce mi opadły. Toż to ciemnota się szerzy!
JP
Czyli Jestem Pedałem, Jestem Pierdolnięty, Jestem Polakiem, Jestem Policjantem, Jestem Prokariontem, Jestem Pisarzem albo geJ Party. Wyznawcy tej ideologii uważają, że policja ogranicza ich swobody i rozwój osobisty poprzez karanie za napaści, demoralizację, gwałty, picie alkoholu w miejscach publicznych, palenie papierosów przez nieletnich - krótko mówiąc, prawdziwy rozbój w biały dzień. A właśnie, za rozboje policja również każe, do czego to porównać?
Gwoli wyjaśnienia: to nie policja ustala prawo, ale parlament, funkcjonariusze tylko to prawo egzekwują - praca jak każda inna. Więc jebcie parlament. Ale wcześniej rozważcie, ze prawo, nie jest tworzone na złość pijanym kierowcom, żeby ich udupić, tylko jest poparte wymiernymi problemami, jak setki zabitych przez nieodpowiedzialnych prowadzących. Zastanów się, co by było, gdyby ciebie ktoś przejechał.
Jeżeli ktoś naprawdę uważa, że w kraju bez policji żyłoby się wszystkim lepiej, to proponuję wyjazd do Somalii - utopijnego anarchistycznego państwa, gdzie zainteresowani naprawdę jebią policję, a zwykłych ludzi paraliżuje strach przed codziennością, czy to naprawdę jest fajne? To chyba szczyt egocentryzmu i braku wyobraźni, jeżeli ktoś uważa, że Polska byłaby lepsza, gdyby ludzie bali się wyjść z domu, ale on nie miałby przypałów.
Jakie to smutne, że ludzie są hipokrytami i krzywdzą tym innych.
Skoro zachęcasz do korzystania z prawa dowolności słowa, to właśnie to robię - teraz zrób o mnie filmik, z chęcią obejrzę.
Inni zdjęcia: 1411 akcentovaZwierzęta za kątków świata bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegames