Grrr,już serio nie mogę patrzeć na takie zdjecia (a je tu wklejam,hahah jestem nienomalna,a może po prostu zazdroszczę ) Wkurwia mnie coraz bardziej to że widzę go już prawie codzienie. Nie czuję się bezpieczna w Cieszynie bo wiem że "on" gdzieś tam jest. Nigdzie ,nikogo innego nie widzę tylko jego. Zaczyna mnie to przerażać powoli. Ale tak powoli. Nie mogę spać,płaczę nocami bo nawet nie wiem co zrobiłam,dlaczego jest tak jak jest teraz a nie mogło być miesiąc temu? Panie Boże,jeżeli istniejesz spraw żeby to co było kiedyś wróciło do mnie jak najprędzej.
Pomimo wszystkiego tego złego,ja dalej go kocham.
Po za tym problemy rodzinne znowu dają się we znaki,już mnie to powoli przerasta. Boję się że wpadnę w dołek ,ale ten dołek będzie taki głęboki że nie będę w stanie się z niego wydostać.
Aż mnie kusi żeby powiedzieć na głos takie siarczyste KURWA!
idę dalej dusić to w sobie,to co mam w sercu,bo rozum już od dawna mówi "ale jesteś naiwna"
grrr.