Cześc kochane :*** jak tam u was???
U mnie kiepsko .... Wczoraj było ok :) i z tego strasznie się cieszę nie zjadłam nic a nic :D jedyne co to piłam dużo wody i zielona herbatke, ale dzisiaj nie jest juz tak kolorowo...
Chce mi sie potwornie jeśc a co jest najgorsze to mama zrobiła dzisiaj naleśniki z serem (moje ulubione) i taką miałam na nie ochote, że normalnie masakra... co ja mówie?? nadal mam...
Boję się, że mi się nie uda i złamię się mysląc tylko jeden... nie zaszkodzi...., a skonczy sie na paru... masakra...
A to przeciez nie koniec.... musze wytrzymac tydzień albo dwa no ale moze później będzie łatwiej ... nie wiem...
Mam nadzieje, że wam idzie łatwiej i ze się nie poddałyście :* Trzymam za was kciuki :*** a ja idę się uczyc :(
no niewiem, ale zobaczę jak moje ciało bd wyglądało np. przy 45 i jak bd ok to nie bd znizała do 39:)