Dokładnie tak się czuję.
Paradoksalnie po tym wszystkim co się stało, tęsknię.
Czasami myślę - może tak miało być?
Może to najlepsze wyjście z tej całej sytuacji ..
Przekonuję swoje serce, umysł .. Że nie tęsknię, że mi JUŻ nie zależy ..
Lecz to totalna sprzeczność.
Z czym? Z tym co czuję.
Często słyszę - będzie lepiej, zapomnisz, nie przejmuj się.
Moim zdaniem, ktoś, kto nie doznał potężnej straty, zawodu, który zadał mu ktoś bliski nie zrozumie tego.
Dziś mijają 4 miesiące.
4 miesiące pełne skrajnych uczuć.
Poprzez złość, czasami nienawiść, wiodące przez tęsknotę, do miłości.