Krzyyyyyyyyyyyyyyysztoooooooooooooooooooooof!
Mimo że organizacja ssała, po przyjściu około 19 w życiu byśmy nie powiedziały że to jakiś festiwal i mogłyśmy sobie bez problemu iść do tesko, siedzieć na trawce i płodzić rysunki, to znaczy ja płodziłam z pomocą telefonu Viv i wyszedł mi Brian z misiem, który ma rondel na głowie, fabulous Emmet Honeycutt, Debbie, George, logo naszego gejowskiego biura matrymonialnego które jeszcze nie ma nazwy i Krzyś który nie wyglądał jak Krzyś, to chcę jeszcze raz. CKOD całkiem nieźle grali, chociaż na początku przez to opóźnienie szlag wszystkich trafiał. Krzysztof i Janine to najbardziej hipnotyzujący ludzie jakich widziałam, zapomniałam że mnie wszystko boli, wpatrzyłam się w nich i na I am terrified, a potem na Nightlife już kompletnie wpadłam w jakiś trans, wcześniej zawsze logicznie i normalnie śpiewałam z jakimś zespołem a teraz załączyło mi się jedno wielkie *__________* xD deszcz na 'You can be happy' też nie był zły. Chciałam jeszcze 'This will make you love again', 'Missile', 'Bring me back a dog' i parę innych piosenek, ale podziękować opóźnieniu i organizacji - czasu nie było, Krzysztof skończył dopiero po północy. Pogoń za vanem mnie rozwaliła, jakoś nieświadomie też do niej dołączyłyśmy xD pozdro dla ludzi, którzy próbowali rzucić się Krzysztofowi pod koła xD
No, pisanie idzie mi koszmarnie nieskładnie, po prostu: wieeeeelkie dzięki dla Protomoto ;D :* najlepszego przewodnika ever, która odebrała mnie i Agona z Kaliskiej, po czym okazało się że blek jest na Fabrycznym i trzeba po nią jechać, tam znowu się szukałyśmy, 7 wcale nie występowało przed 8 co jest zazwyczaj logiczne - jednak nie w Łodzi. Cała wycieczka udana, zapamiętam na pewno dzwonienie Protomoto do koleżanki która nie była z Łodzi żeby wytłumaczyła nam drogę, chodzenie z mapą (zwłaszcza 'one mają mapę' kiedy szłyśmy na stadion i Protomoto prowadzącą jakieś 20-30 osób xD), zachwyt nad misiem w tramwaju, "człowiek uczy się codziennie", czyli Protomoto po 2 latach jeżdżenia na swój wydział dowiedziała się na jakiej jest ulicy, szukanie akademika, idziemy w prawo, to znaczy prosto, przechodzenie z jednej strony ulicy na drugą jako najlepszą formę zwiedzania Piotrkowskiej, szukanie różnych panów, Agona wspierającego kampanię wyborczą, Rainbow Tours (jedziemy do Pittsburgh), pana latarnika który okazał się lampiarzem, pana grającego na fortepianie który zeżarł Viv 2 złote i w końcu nie zagrał, Misia Puchatka-Uszatka, sukces po znalezieniu Matejki o 2 "jak tu jest ksero, to studenci muszą być blisko" - czyli kmieciowe chłopskie rozumowanie, podziękować też Viv i blek za orientację w terenie bo moja i Agonowa raczej rzadko się uaktywnia. I dzięki dla Protomoto za mapki ;D
Chris powiedział że nas kocha, my go też kochamy :D i wielka szkoda że ani on, ani Janinka nie startowali w wyborach xD
I surrender to the power,
Next we're born again,
And with fixation on every sign,
I cannot explain.
(lubię znajdować na filmikach swoja rękę, milimetry okularów i Viv, która sama siebie nie widziała xD)
Fotasów trochę mam, swoich, Viv i blek, to pewnie w najbliższym czasie zasypię fbla Łodzią.
Idę się ajemeksować dalej, bo po tym jak przez ostatnie 1,5h Krzyś mieszał się z DVD Damiana Holeckiego, które mama pożyczyła od największej fanki w Polsce, zrobiła się mieszanka wybuchowa.