miłość naprawdę istnieje.
choć w tej rzeczywistości ciężko ją utrzymać, ale to wszystko jest możliwe.
Zakochać się. Tak szczerze. Bez wątpliwości.
I wiele razy już pisałam i nawet myślałam, że coś co mnie spotykało to właśnie to,
o czym piszą w książkach i pokazują na komediach romantycznych. Teraz wiem, że się myliłam.
Bo nigdy jeszcze nie spotkałam człowieka, z którym wyobrażałam sobie starość.
Bo nigdy wcześniej nie byłam skłonna do poświęceń. Nigdy nie czułam się bezpieczniej, niż przy nim.
I nic nie przeraża mnie bardziej, niż jego brak.
problemy ostatnio tylko narastają, i już nie wiem jak sobie radzić.
mimo to nie powinnam narzekać. Mam to, o co zawsze walczyłam.
mam rodzinę, dach nad głową, i mam dla kogo otwierać oczy każdego dnia.
co z tego, że jest gorzej? po burzy przecież zawsze wychodzi słońce.
bardzo buduje mnie, że nadal są w moim życiu ludzie, którzy mimo wszelkich nieporozumień,
mimo braku kontaktu przez pół roku, mimo żalu i wściekłości, zawsze pozostają tak samo ważni.
potrafią wybaczać. nie skreślają mnie.
nie jestem idealna. nigdy nie będę. ale potrafię być dobra i lojalna, wobec ludzi których kocham.
I wierzę, że świat nie skurwił się do reszty.
dziękuję, że wróciłaś.