To nie jest ból koncentrujący się w jednym miejscu: nogach, rękach czy głowie.
To wszechogarniający, paraliżujący w jednej chwili płomień, rozrywający na strzępy całe ciało.
To galera o szkarłatnych żaglach, która wpływa do portu mojego umysłu, by zakazić go szaleństwem i przerażeniem..
wus