Wróciłam do życia. Ostatnie ponad półtora roku, było stracone tyle czasu, poszło w chuj. nie ważne ogarnęłam się, rzuciłam to nieszczęsne życie. Częściej się uśmiecham, powróciłam, powstałam z zaniedbania, wcale nie czułam żebym była potrzebna, szczęśliwa czy coś.
Czuję rozpierdol w sobie spowodowany szczerością moich słów, raniąc innych nią wiem, że robię to dla siebie i jestem z tego dumna. Potrafię odmówić pokusom świata, wyznając to co uważam za słuszne.
Chcę czuć wolność Twoich ust.
Chcę poczuć pożądanie Twojego ciała.
Wiesz, kocham Cię nawet bardzo.
zaczęłam na nowo żyć, Ty napędzasz mnie.