photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 15 PAŹDZIERNIKA 2014 , exif
697
Dodano: 15 PAŹDZIERNIKA 2014

.

Każda chwila jak obraz malowana w pamięci

Cichy szept jak dotyk łechce nasze dusze

Zagadkowa miłość oplata wspomnień czasze

Nikt już jej rozpalonej w Tobie nie ugasi

Patrzę w te oczy i widzę co widzieć mogę tylko ja

Zamykam oczy i czuje muścięcie na szyji 

Oddech przyspiesza szalenie z krwią razem

Płomień coraz bardziej ogarnia otoczenie

Bezdźwięczny głos szaleje odbijany od ścian

Miłość czasem bywa bardzo rozpalająca

Serce przybiera na prędkości jak wichura 

Nigdy nie chciałaś wpuścić do środka 

Uczucie samo weszło z pocałunkiem wzroku

Splecione dłonie i złączone usta wilgotne

Ciche milczenie w wieczornej duchocie

Spojrzenie w dusze które odkrywa tajemnice

Dreszcze przez przykmnięte smakiem oczy

I wschód słońca na zakończenie dnia

Ostatnie westchnienie miłości przed snem

Czy ktoś poznał ten zapach, znał dreszcz?

Tylko ta cisza i ten który poznał ją całą

Pokochał z najciemniejszymi zakomarkami duszy

Obiecał być na zawsze pieczętując ustami

Podpisany akt obietnicy ,,na zawsze kocham"

I codzienny dar miłości odkrytej na nowo

Codzienny wzrok budzący dreszcze 

Dotyk i miłość krzycząca o jeszcze!

Bądź, kochaj, szanuj, pamiętaj o niej

Delikatna tylko w obięciach drapieżna

Spokojna tylko w obecności szalona

Cicha a jednak tak głośna...

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Siedział jak codzień obok niej. Jak codzień spoglądał w oczy. Pomimo utraconej przeszłości czuł przy niej wariację. Podobno nigdy jej nie znał. Podobno nigdy jej nie dotykał. Ale w jej uśmiechu czuł ten blask. Siedział i wpatrywał się jak idzie do szkoły i wraca z niej. Odprowadzał ją wzrokiem bo chciał by była bezpieczna. Przecież jej nie znał... minął mu rok. Oswiajany na nowo z życiem zapatrzony w nią. Była sama - tyle się dowiedział. Od tego dnia wysyłał tajemnicze listy które czytała w drodze do szkoły. On patrzył na jej uśmiech gdy czytała jak jest piekna, jak słodko patrzy na jesienne liśćie. Dostrzegał ją w tłumie. Niewiedział skąd ale wiedział co ona lubi. Jak lubi czyiś dotyk. Gdzie lubi chodzić i jak spędzać wieczory w blasku świec. Wieczór. Sylwester. Napisał że to ostatni liścik bo czas na nowy rok. Cały wieczór myślała kto to i dlaczego. Pierwsze sztuczne ognie rozbłysły na niebie. Podeszła do okna na podwórku serce z zimnych ogni i w środku on. Ten który kochał ją tyle lat do zamglenia wspomnień - wrócił sam. Wrócił do niej. Czekała i wierzyła. Wierzyli oboje ale on tylko w gwiazdach. Kocham Cię i nie wiem skąd to wiem, ale będę na wieki. Brzmiało jak obietnica, jednak faktem było że złożona już drugi raz. Brzmiała identycznie jak ta przed wypadkiem. Brzmiała tak samo jak pocałunek miłości pierwszego dnia, po pierwszym spojrzeniu. Jak w dzień zaręczyn. Jak w dniu spotkania ten sam deszcz. Cicha obietnica wieczności.

 

https://www.youtube.com/watch?v=rtOvBOTyX00

I have loved you for a 
Thousand years 
I'll love you for a
Thousand more <3