tak właśnie!

i raz i dwa i trzy! i stoosiemsetdziewięćdziesiąttrzy! zegar pokazuje już 2 kwadranse do 24. i 2 kwadranse po 23. 

JAK TO? JAK TO? Pytasz. a ja odpowiem, że właśnie siaknawznakiowo. i uśmiechnę się sama do siebie, do zielonych, wilczych oczu. Pogadam sama do siebie, polubię jednak szpinak. Nie robię tego dla ludzi, robię dla zwierząt. Do tego KOCHAM Koty, całym sercem KOCHAM Koty. Mam chujowego bzika na ich punkcie i dodam, jak w matematyce 2 i 2, że pięć to nie cztery. I że mam pokoj zabźdżony wszystkim i niczym. Nie lubię, gdy ludzie krzywią się do zdjęć. Do tego od kilku dobrych tygodni boli mnie migotka. Coś nie tak, nie tak, NIENIE. Hah. 

A pojutrze? Podążamy tropem Ojca Mateusza. Tuptuptupptuptuptupt. Papa Mateo? No, no. HEJ HO! Powiem tyle i pobiegnę do toalety nasmarować się odświeżaczem powietrza. bo LUBIĘ <klikklikLUBIĘTO>. Odświeżę się, pójdę na dol, zjem kanapkę z masłem orzechowym i wpadnę w furię. pozniej w panikę. znowu w furię. i upadnę mocno w dół, w górę, w dół, górę, dół, dół, dół, HOP! GÓRA! w ŻYCIU. nigdy juz nie pojde do toalety wysmarowac sie odswiezaczem. bo jaki jest tego cel? NIJAKI. ŻADEN! Powiem, że nie wiem, nie wiem, jak to będzie.

Kubo! Ja się dziwię. Naprawdę się dziwię, że dajesz radę. NAPRAWDĘ. Trochę Ci jednak współczuję dziewczyny, która ma nasrane we łbie bardziej, niż koleś, ktory smaruje sie wlasnymi fekaliami i wymiotuje cebulą. CHWAŁA JEJ ZA TO! Fajnie, że jesteś, Kuba! 

Fajnie, że jesteśCIE niewidzialni przyjaciele!