Młody z niedzieli. (:
Śliczna była pogoda w niedzielę, pojechałyśmy sobie w teren, a właściwie to krążyłyśmy po okolicy. Płomyk jak najbardziej na plus, tylko parę razy rzucił głową w galopie, ale był jak najbardziej do ogarnięcia. Na początku jazdy pędził w kłusie, ale pod koniec swobodnie na luźnej wodzy z ładnym odstępem. Ładnie reagował na sygnały. C:
Czuję się niezwykle oszczędna ponieważ zamiast kupować końską skrzyneczkę za nie wiadomo ile, kupiłam skrzynkę na narzędzia, a w niej była jeszcze jedna mniejsza skrzynka, za co zapłaciłam jedyne dwadzieścia złotych! A jest równie ładna, funkcjonalna i porządna, czarna z czerwoną rączką. Interes życia!
Chemia, chemia, chemia.. tak bardzo nienawidzę tego przedmiotu. Może nie tyle co przedmiotu, ale nauczyciela. Brawa dla mnie za pójście na biol - chem.
,,Far Over the Misty Mountains Cold,
To Dungeons Deep and Caverns Old,
We must away ere break of day
To find our long-forgotten gold.
The Pines were Roaring on The Heights,
The Winds were Moaning in the Night,
The Fire was Red, it Flaming Spread,
The Trees Like Torches Blazed with Light. "