Początek miłości to czas udawania, że wszystko, co ludzkie, jest nam obce.
Są dni, w których marzę tylko i wyłącznie o Tobie. W których marzę by znaleźć się w Twoich ramionach i pozostać w nich na zawsze. W których napawam się widokiem Twoich oczu i wsłuchuję w brzmienie Twojego głosu. W których nie liczę czasu, nie rozpamiętuję przeszłości i nie analizuję wątpliwości. Dni, w których planuję, w których marzę by to, co mamy trwało wiecznie. Dni, w których tęsknię, tak bardzo tęsknię. Ale są i dni, w których uciekam właśnie od Ciebie i od przyszłości, którą moglibyśmy stworzyć.
mam zasady, które łamie i maniery, które olewam. nocy nie przesypiam, ludzi traktuje z góry, poza tym jestem wiecznie zbulwersowana i pretensjonalna. jesteś pewien, że wiesz na co się piszesz ?
Czasem zło przychodzi pod maską dobra, lecz jego prawdziwym celem jest szerzenie zniszczenia.
Nie pytaj mnie czy to ma sens, podobno wszystko po coś jest.
miłość nie daje i nigdy nie dawała szczęścia. Wręcz przeciwnie, zawsze jest niepokojem, polem bitwy, ciągiem bezsennych nocy, podczas których zadajemy sobie mnóstwo pytań, dręczą nas wątpliwości. Na prawdziwą miłość składa się ekstaza i udręka.
Dlaczego, gdy coś Ci się nie uda, rezygnujesz? Twierdzisz, że nie masz szans, że nie widzisz już sensu, że to wszystko mija się z celem. Mówisz tak, bo przegrałeś. Bo ktoś widział Twoją porażkę. Bo coś ważnego przepadło. Nie powiodło się. Nie tym razem. Więc odpuszczasz. Nie jestem w tym dobry, to nie dla mnie właśnie tak się usprawiedliwiasz, prawda? Nie poszło tak jak chciałeś, bo gdzieś musiałeś popełnić błąd. Coś było niedopracowane. O czymś zapomniałeś. Ale kto powiedział, że właśnie teraz masz się poddać? Kto powiedział, że masz odpuścić, że to nie dla Ciebie, że się nie nadajesz? Kto stwierdził, że to było niepotrzebne i najlepszym wyjściem jest zaszycie się w swoich czterech ścianach, by przeczekać własne rozczarowanie? Nie tędy droga. Chcesz być kimś? Działaj. Chcesz coś zyskać? Pracuj. Chcesz w końcu stanąć na podium? Żyj. Tak po prostu. Żyj nie odgrywaj nieswojej roli.
Potraktowałeś mnie jak papierosa, zapaliłeś, degustowałeś się smakiem, a później zgasiłeś i zdeptałeś.
Wszyscy boimy się popełnić błąd, to oczywiste. Jednak strach aby znowu czegoś nie schrzanić może sparaliżować nasze działania i przeszkodzić w realizacji wyznaczonych celów, poza tym nie pozwala na ryzyko a wiadomo że kto nie ryzykuje zwykle nie ma nic. Błędy i tak będziemy popełniać, nie ma człowieka, który opanowałby do perfekcji sztukę ich unikania. Błędy uczą, to fakt, można nawet powiedzieć że to dzięki nim zdobywamy życiowe doświadczenia i łatwiej radzimy sobie w określonych sytuacjach.