VII
Weszłam do domu usiadłam na fotelu. Za mną weszła wkurzona mama która krzyczała "No powiedz, ojcu co zrobiłaś, no dalej!"
-Taaatusiu, bo wiesz...- I nawet nie zdążyłam bo mama się wtrąciła "Albo ja powiem!" Spojrzałam się na oboje rodziców i spuściłam głowę w dól. Czułam się bardzo głupio,ale już nic nie mogłam zrobić.
- Wyobraź sobie,że naszą Ole wyrzucono ze szkoły tanecznej. Może to dziwne, ale kiedy to usłyszałam od razu poczułam ulgę.
- Dlaczego? - zapytał tata.- Przecież uwielbiasz tańczyć! Robisz to świetnie!
Znów wtrąciła się mama .- Kiedy miałaś zamiar nam o tym powiedzieć?- Spojrzałam na nią i odpowiedziałam "Wtedy kiedy będziecie mieć czas, bo jak narazie, to rzadko was widuje w domu." Po tych słowach szybkim krokiem poszłam do swojego pokoju. Przez dwie godziny leżałam na łóżku słuchają muzyki i myśląc o swoim życiu. Do pokoju weszła mama, ponoć pukała, ale nic nie słyszałam, może dlatego, że muzyka była bardzo głośno.
-Zapomniałam Ci się o coś zapytać.. Co robiłaś w tym hotelu?
-Pracuję.- Odpowiedziałam stanowczym głosem.
- Jak to pracujesz?! Przecież dajemy Ci na wszystko pieniądze. A przepraszam, jako kto w ogóle?
-Ymmm, dorabiam jako sprzątaczka. A teraz zostaw mnie sama, źle się czuje.
- Dobrze, ale jutro do tego wrócimy.
Położyłam się na łóżku, ale nawet nie zdążyłam włożyć słuchawek, usłyszałam dzwonek do drzwi. Po chwili mama krzyknęła
-Olaaa! - udawałam, że nie słyszę. -Aleksandraaa, zejdź na dół, ktoś do Ciebie!
Pełna nadziei, że to pani Iza, która chce mnie znów w swojej szkole zeszłam na dół. Niestety. To nie ona. To był Kuba.
-Mogę wejść?- zapytał.
-Pierwszy pokój po prawej na górze.-odpowiedziałam.
-Yhm.- krzyknęła mama. - Może przedstawisz nam kolegę?
-To jest Kuba, Kuba to moi rodzice.- Kuba poszedł na górę, a ja do kuchni po coś do picia. Kiedy weszłam do mojego pokoju zobaczyłam Kubę siedzącego na moim łóżku, cały czas się rozglądał.
-Szukasz czegoś?- zażartowałam.
-Ciebie.- Odpowiedział. - Obiecałaś, że już tego nie zrobisz. -Udawałam, że nie wiem o co chodzi.
-Nie udawaj idiotki, po co Ty to robisz do cholery?!
-To nie Twoja sprawa, zajmij się swoim życiem.
Krzyczał na mnie i tłumaczył mi, że źle robię jeszcze przez 10 minut. Wkurzyło mnie to. Podeszłam i go pocałowałam.
Przepiekne zdjęcie które widzicie należy do dupna a oto link do jej fotobloga: http://www.photoblog.pl/dupna/142154680/#mn632461981