V
Kiedy wypowiedział te słowa zamurowało mnie totalnie. Jego ojciec? To nie było możliwe, ale żal mi się go zrobiło, nie wiedziałam czy powiedzieć mu prawdę, w końcu to mu się należało, czy lepiej skłamać. Postanowiłam mu powiedzieć, ale strasznie się bałam przecież ja potrzebowałam tych pieniędzy. Gdy złapałam oddech, żeby wykrztusić z siebie cokolwiek przerwał mi.
- Czy ty jesteś prostytutką? Już wiem dlaczego ojciec zostawił mamę po cholerę wy to robicie przez was rozpadają się małżeństwa!-Rozpłakałam się i krzyknęłam "Ty nic nie rozumiesz!"
- Ja nic nie rozumiem chyba ty! Masz 15 lat, pieprzysz się z kim popadnie a co w ogóle twoi rodzice na to?
- Przepraszam!-krzyknęłam zapłakana i usiadłam na krawężniku.-Myślałam,że to nic takiego musiałam zdobyć te pieniądze.
- Śmieszna jesteś- powiedział drwiącym głosem.
-Proszę nie mów o tym nikomu.
- Nie powiem, a dlaczego nie powiedziałaś mi o tym od razu, tylko musiałem użyć "sposobu"?
- O czym mówisz?
-Tak na serio to nie był pokój mojego ojca. Zrozum, musiałem użyć czegoś, żebyś w końcu mi powiedziała prawdę.
- Jesteś podły.
-Przepraszam, nie chciałem, ale co miałem zrobić? Obiecuje,ze nikomu nie powiem jeżeli z tym skończysz.
-W takim razie dlaczego się tak wypytywałeś, przecież jesteśmy obcymi ludźmi, to chore.
-Może to dziwne, ale ja nie mogę o tobie zapomnieć cały czas mam cie przed oczami jak wybiegasz z tego pokoju cała rozmazana i płaczesz.
-To twój problem -odpowiedziałam. Nagle zauważyłam Julkę szła w naszym kierunku.- Co ja jej powiem jak się zapyta skąd się znamy?- Wiem, że powinnam jej powiedzieć cała prawdę, ponieważ była moją najlepszą przyjaciółką, ale nie mogłam gdyby się dowiedziała na pewno byłaby zła.
-Cześć co ty tu robisz? I kim jest twój kolega?
-Siemka,a to Kuba, znamy się z obozu.
-Przecież ty nie jeździsz na obozy. -Odpowiedziała Julka.
-Tak wiem, ale akurat byłam na jeziorem tam gdzie zatrzymał się ten obóz.- Zmyślałam, chodziaż nie szło mi to najlepiej.
-Idziesz dziś na zajęcia?
-Tak będę dzisiaj.- Odpowiedziałam, a Jula już poszła, bo bardzo się spieszyła, musiała odebrać młodszą siostrę z przedszkola.
-Cześć.- Gdy to powiedziałam, poszłam w stronę domu. Kuba krzyknął tylko, "Obiecujesz?" i uśmiechnął się. Tak naprawdę myślałam jeszcze żeby jeszcze zarobić tak kilka razy, ale przecież nie mogłam mu tego powiedzieć. - Obiecuję!- krzyknęłam, i również się uśmiechnęłam. Gdy weszłam do domu zjadłam obiad i poleciałam szybko na zajęcia.
Zajebiste zdjęcie jest tej pięknej dziewczyny którą widzicie czyli holly1991 a oto link do jej photobloga: http://www.photoblog.pl/holly1991/146509982 :))