II
Weszłam do pokoju. Zobaczyłam mężczyznę pijącego whiski,
nie wyglądał strasznie, był nawet ładny ale cały czas zastanawiałam się czy dobrze robię.
Widziałam, że w ręku ma czerwone róże. To takie banalne, nie lubię róż, ale co miałam zrobić przyjęłam je z uśmiechem na twarzy. W mojej głowie był bałagan, ale nie mogłam się wycofać.
-Cześć jak masz na imię? -Spytał.
-Jestem Ola.-Odpowiedziałam nieśmiało.
-Ja mam na imię Przemek.
Nie miałam pojęcia jak się do tego zabrać. On włożył swoja prawa rękę na moje kolano
byłam wtedy ubrana w czarne cienkie rajstopy i lekką sukienkę.
Strasznie się wystraszyłam nigdy w życiu nie miałam chłopaka. Po chwili nie był juz taki uprzejmy, zobaczył, że nie mam na to ochoty i próbuję się wycofać. Parę razy mnie nawet uderzył. Po wszystkim wybiegłam zapłakana z pokoju, i wpadłam na jakiegoś kolesia. Spytał się czy wszystko ok, nie zwracając na niego uwagi biegłam dalej. Nawet nie zauważyłam kiedy wypadł mi z torebki portfel, a była tam moja legitymacja, dowód tymczasowy i karteczka z nr telefonu. Biegł za mną ale ja nie miałam ochoty się zatrzymywać. Gdy przybiegłam do domu, rodzice mnie nawet nie zauważyli, szybko zabrałam prysznic. Po chwili usłyszałam, że dostałam smsa: Spotkajmy się w parku przy hotelu, zgubiłaś portfel- Kuba.