- Wypuściłam szczęście...
- Jak to wypuściłaś szczęście?!
- Nie zdołałam go złapać bo było trochę za ciężkie.
- A jak wyglądało?
- Miało metr osiemdziesiąt i czarne oczy.
Pamiętasz naszą rozmowę ? Tę w której powiedziałam Ci .. " co, gdyby to wszystko naprawić ? " Powiedziałeś że chciałbyś mieć Wehikuł Czasu. Tak, to byłby cud. Ale różne cuda się zdarzają się na tym świecie. Popełniłam wiele błędów w życiu. Jednym z nich był ten błąd który popełniłam ok. 14 miesięcy temu. Sam wiesz jaki. Nie powinnam poddawać się chwili i błysku innych oczu.
Wiesz kiedy to do mnie dotarło ? Gdy poczułam zazdrość. Zazdrość że byłeś z nią. Że mógłbyś być z jakąkolwiek inną.
Powiedź proszę, czy chciałbyś dać mi szansę ?
Czy masz ochotę znów zanurzeć się ze mną w te wszystkie romantyczne bzdury ?
Nie wiesz nawet jaką ulgę poczułam na duszy. Chyba Ty na prawdę jesteś mężczyzną mojego życia. Nie mam zamiaru stracić Cię nigdy. Ze wszystkiego co w życiu mnie otacza, najpewniejszym jest to, że nie może mi Ciebie zabraknąć. Zrozumiałam to dość późno. W momencie w którym, mogłam być całkiem już spóźniona.