I znowu to samo.. ból, cierpienie, płacz, tęsknota..
Czyżby powtórka z "rozrywki"? Czyżby znowu to samo? Poraz drugi stracisz bliską Ci osobę? Kiedyś było to samo.. rozmawialiście i nagle znikł... była cisza.. nikt nic nie wiedział.. tak mijały dni, tygodnie.. i pewnego wieczora telefon z informacją " on nie żyje".
Dzisiaj jest podobnie.. rozmawialiście pomimo, że był z kumplem.. nagle ciesza.. która trwa..Masz złe przeczucie.. boisz się, że coś mu się stało.. dobrze wiesz, że jeżeli on też u... to Ty nie dasz rady, nie udźwigniesz tego bólu.. i się zabijesz...
Pomimo nie wierzenie w Boga zwracasz się do niego. " znowu musisz mi to robić? Nie mogę być wreszcie szczęśliwa?! Znowu chcesz zabrać mi osobę, którą kocham?! Zabierz mnie, jego oszczędź! Błagam!" Opadasz na łóżko i płaczesz..
Myślisz.. " A jeżeli.. jeżeli nie mogę być szczęśliwa, nie mogę kochać, czuć się wyjątkowo i bezpiecznie przy drugiej osobie i dlatego on mi ich zabiera?! "
Wstajesz szybko i udajesz się do łazienki, by tak zrobić kilka cięć..
Jedno...
Drugie...
Trzecie...
Czwarte...
...
Jedenaste..
...
Po chwili ręka cała we krwi, a Ty jedyny ból, który czujesz, to ten w sercu.. rzucasz żyletką o ścianę i biegniesz na dół.. ubierasz buty, kurtkę i wybiegasz z domu.. cała zapłakana. Nie patrzysz na drogę.. Masz w dupie to czy coś jedzie i czy przypadkiem nie zostaniesz potrącona.. biegniesz przed siebie.. czujesz jak krew spływa po Twojej ręce.. Ale to też masz gdzieś.. nagle się zatrzymujesz..rozgladasz się.. znasz to miejsce.. tory, opuszczony budynek.. Nie boisz się, że ktoś może Cię złapać... siadasz na torach.. patrzysz w niebo.. Ale widok rozmazany przez łzy.. rozgladasz się.. Wzdychasz na myśl, że niestety pociąg nie jedzie...
Wracasz do chwil spędzonych z Twoją pierwszą miłością.. wspominasz te piękne chwile.. Masz wszystko przed oczami.. te wspomnienia przerywa wspomnienie o jego śmierci.. Wracasz do rzeczywistości.. wspominasz kilka ostatnich dni.. Ale nie na długo.. bo w oddali słyszysz nadciągający pociąg.. jest coraz bliżej już go widać.. spoglądasz w niebo i szepczesz " kocham Cię na zawsze" i zamykasz oczy czekając na pociąg.