Juz od 2h próbuje doodaac nootke! w koncu po ciezkiej walce z netem udalo mi sie! xD
wiec na fooci jestem Ja i LeoŚ x3 a dookladnie bylo to rook temu xd
taa wtedy nie umialam jezdziic przyznaje sie beez bicia haha xD
niewiem jak ja moglam tak jezdzic z odkrytymi kostkaami!
teraz sb nawet tegoo nie wyobraazam maasakra...
Leos taaki tu piękniusi x3 i z grzywa!!
niestety teraz jej zbytnio niema! bo debil wytarł! i wyglada strasznie... niewiem co on z ta grzywa do choolery ma
czy kiedys bd miaal bujnaa i lśniącą grzywe?
noo marzy mi sie zeby miaal menda jedna...
To juz rook jak sie znamy x3
niestety nie bylismy przez ten rok caly czas razem :(
a załuje...
no ale czasu nie cofniemy
bardzo duzo z tym koniowatym przezylam :)
nie raaz by mnie zabił
nie raaz go wyzywałam
nie raaz chcial mnie zdzielic z kopyta
nie raaz stawal na mnie dęba
nie raaz przez niego płakałam
a ilee razy z niegoo walnełam na głoowe uhuu xD
ale i tak kocham tego konia ponaad życie x3
baardzo wiele razy przerywałam z nim prace pod siodłem bo mnie wykańczał a ja juz nie miałam do niego sił...
ale i tak wracałam i zaczynałam z nim od nowa
teraz przerwałam z nim prace jakos na wiosne...
chodzil pod siodłem zime i w polowie wiosny przerwałam...
juz ogolnie fajnie nam szlo
jak nie bylo w poblizu koni byl wspanialy dawal sie naprawde swietnie prowadzic reagowal cudownie na kazdy moj sygnał.
lecz gdy tylko jezdzilismy w obecnosci koni dostawał bzika...
za wszelka cene chcial mnie zrzucic ponosił nagle wszystko bylo straszne i po trzech krokach odskakiwal i debował.
nie raz myslalam ze cos akurat mu jest myslalam ze to z mojej winy...
ale gdy tylko bylam z nim sama kon calkowicie inny...
mial swoje boomby w ciul energi wiec bez brykniecia sie nie odbylo .
zaczelam czesciej jezdzic w obecnosci koni too byla maakabra hehe xd
ale z czasem bylo coraz to lepiej...
rowniez ze 3-4 razy byl jezdzony przez Pana Mariusza .
teez pomogło
no ale pewnego dnia poszedl w trening pod Rox.
przez calutka jazde byl grzeczny...
mieli oddac ostatni skok...
i Leonowi odbiło.
zaczoł rodeo i to ostre rodeo...
tylnie kopyta chyba mial z 2,5 metra u góry...
wierzgał we wszystkie mozliwe strony ostro sie wyginajac...
watpie aby ktos mogl by sie wtedy na nim utrzymac zrobił to z zaskoczenia naagle ni stad ni z owąd... chociaz Rox bardzo dlugo była twarda i sie trzymala
no i w koncu bum walneła i to ostro...
a ja myslałam ze dostane szoku termicznego po tym co zobaczyłam...
nie caly metr a walneła by w metalowa przeszkode...
dzieki bogu po paru minutach wstała otrzepała sie i co zrobiła?
wsiadła spowrotem na Debila!
noormalnie szacuun! :)
pojezdziła go jeszcze trochu no i wsiadłam ja na droge do stajni...
i to byl ostatni raz kiedy na nim siedzialam...
bo okazało sie ze roox wylądowała w szpitalu bo przez tego dekla poprzestawiała sb kregi... chyba jak dobrze pamietam xd
nio i ja bałam sie po tym na niegoo wsiasc
poprostu strach obleciał moja dupe xd
no i w ten sposób przerwalismy prace pod siodlem...
byłam na niego wsciekla bo kon któremu zaczełam ufać ze juz nie odwala takich jaj skrzywdzil bliska mi osobe...
a najgorsze ze czulam sie strasznie winna bo ja namowilam Rox zeby na niego wsiadla...
noo ale było mineło :)
a teraz znoowu zaczynam z nim praace pod siodłem :)
wszystko od nowa jaak zwykle hee...
wiem ze ostatnio smigal cos tam pod siodlem ale 2razy tylko dla niego to jest jak NIC xD
naajwyyzej kiedys w kooncu ten kon mnie zabije xd
noo ale on jest mooim serduszkiem <3
oczkiem w głowie <3
kochanym misiem x3
nieważne jaki jest i tak go kocham x3 i bd koochac :)
dobra kooniec tej not.
bo taakiej dlugiej to chyba jeszcze nigdy nie walnełam...
brawo dla zuchwałych którzy to przeczytali
dobranoc ide w koncu lulu...
bo zostały mi 3h snuu!! o kurdee!!
to sie zasiedzialam !
na tych zawodach chyba usne xd
ale na szczescie tyylkoo bd foociĆ to dam rade hee!
ide!!!!