Z pamiętnika Preludzi:
Kierunkowskazy i deska nie świeciły przez jeden głupi bezpiecznik. Jest już sprawna, gotowa i przede wszystkim uprawniona do jazdy.
W tym tygodniu mamy zamiar wymienić wszystkie płyny, bo stały w garażu w bezruchu przez kilka lat, kupić i założyć zimówki (niestety stalowe), a jeśli się zdąży to jeszcze wymienić tarcze i klocki z tyłu. Później czeka nas, choć niekonieczna, zmiana rozrządu, jeszcze później konserwacja i odświeżanie lakieru. Lusterka się pomaluje, jak pan lakiernik znajdzie chwilę czasu. Trzeba też wymienić obudowę jednej lampy, bo ma małe pęknięcie.
A tak poza tym, od pierwszego wejrzenia pokochałam to auto... :)