Nieznajomy nucił melodię
Z czyjegoś snu
Liście zaczęły opadać
I nikt nic nie mówił
Ale nie potrafię sobie przypomnieć
Kiedy przyszedłeś
Ingčnue
Ingčnue
Po prostu nie wiem, co zrobić
Widok ocienionej drzewami alei
Gaśnie
Minione żale toną
W herbacie i papierosach
Ale nie potrafię zapomnieć
Kiedy przyszedłeś
Ingčnue
Ingčnue
Po prostu nie wiem, co zrobić...........
To choroba wieku
To choroba, której pragniemy
Samotni po ucichnięciu motłochu
Łapiemy ostatni autobus do domu
Korporacyjna Ameryka budzi się
Kawą, republiką i ciastkami
Otwieramy kłódkę na bramie
Do dziury, którą zwiemy naszym domem
Chroń mnie przed tym, czego chcę
Ochraniaj, ochraniaj.....
Może jesteśmy ofiarami losu
Pamiętasz, kiedy świętowaliśmy
Piliśmy i ćpaliśmy do późna
A teraz jesteśmy zupełnie sami
Ślubne dzwoneczki nie będą dzwonić
Oboje jesteśmy winni zbrodni