Joł! Im bardziej wgłębiam się w foldery ze zdjęciami, tym bardziej popadam w kompleksy i dochodzę do wniosku, że jedynym słusznym rozwiązaniem byłoby zrozbienie sobie operacji plastycznej :D
Dobra, już nie pierdzielę, życie jest piękne, the best i w ogóle ociekam optymizmem, a co !
Szwy ściągnięte, w końcu będę normalnie żyć i jeść !
Pobudka o 7 rano spowodowana wywalaniem ścian w domu - zawsze spoko <3 muszę wyrwać się z tego remontowego szału na kilka, a wakacje w tym roku... zapowiadają się mega spontanicznie !