Czasami chcesz kogoś kto jest za daleko. Poznajesz nowych ludzi.. nawiązujesz bliższe znajomości, ale nadal chcesz tej osoby która jest daleko. Starasz się żyć, nic nie mówiąc innym, ale nadal chcesz. Nadchodzi chwila wyboru, świat się kończy, zostajesz sam z myślami, nie wiesz już co masz robić. "Bliskość czy miłość?" pytanie które masz w głowie, wybierasz miłość. Ranisz drugą osobę, ale to miłość, tak? Nagle zastanawiasz się czy zrobiłeś dobrze. Czujesz się zgubiony, stracony, ale czego nie robi się dla tej miłości. Potrzebujesz bliskości, ale w końcu kogoś kochasz, prawda? Odrzucasz każdego, nie wiedząc czy dobrze robisz, ale kochasz, chociaż nie widzisz tej osoby, nie czujesz jej zapachu, ale kochasz. To jest jak choroba, tylko przyjemniejsza. Ale co z tą bliskością? Odchodzi. Poznajesz nowych ludzi.. przestajesz się z nimi spotykać.. nie nawiązujesz bliższych znajomości.. ale to wszystko dlatego, że chcesz być z osobą która jest daleko. "Może tak miało być? To taka próba?Może kiedyś w końcu będziemy razem?"- kolejne pytania,ale nie znasz na nie odpowiedzi. Twój świat znika, bo liczy się osoba, która jest tak daleko, ale co to odległość, prawda? Kochasz ją. Po co człowiekowi bliskość? Bliskość przecież to tylko dodatek do miłości. Czas wszystko pokaże.. 

nie umiem bez ciebie funkcjonować.