Skończyłam robić prezentację na polski. Uf, jutro mam to z głowy.
Poćwiczyłam i jakoś przybyło mi trochę energii. Jeszcze poczytam chyba fizykę.
Koleżanka, którą znam od września nalega, żebym się jej zwierzyła. Żebym powiedziała o Nim.
Wydaje się być lojalna. Nie wiem. Ona mi mówi wszystko. Wydaje mi się, że mogę jej zaufać, ale nie chciałabym potem żałować.
Nie porozmawiałam z ojcem. Bałam się. Ale chyba jutro rano zanim pojedzie, zrobię to.
Przyszły spodnie, które zamówiłam jakiś czas temu. Są rozmiar mniejsze. Od biedy w nie wejdę, ale mam motywację. Chcę, żeby ładnie leżały i nie opinały mi tak tej tłustej dupy i grubych ud. A potem niech wiszą....
Chcę moje tabsy!