Żadnego zimowego zdjęcia nie mam. Co roku w tym okresie mam przerwę fotograficzną. A ta fotka jako pocieszenie, dla tych wszystkich, którzy mojej kochanej zimy nie lubią. Pomyślcie, że już niedługo (za jakieś trzy miesiące...) tak będzie. Piękno i harmonia.
A ja muszę się pochwalić, że powoli odnajduję ją [harmonię] w swoim sercu. Ha, wreszcie dobre wieści. I już nie ma tego złego samopoczucia, dołowania, choć i tak żadna sprawa się nie wyjaśniła... A może nawet pogorszyła&? Nie wiem. Ale mam o niebo lepszy humor! To chyba dzięki obozowi. Na początku miał być to nudny obóz, na którym pouczę się francuskiego. Hah! A tu się porobiło w drugą stronę. I dobrze! Trochę się rozpuściłem, rzucam bluzgami na prawo i lewo, ale znów się oduczę i będzie dobrze. Szkoda, że się skończył. Poświęciłbym na niego nawet całe ferie, gdybym wiedział, że dalej też będzie tak dobrze. Zabieram Was wszystkich na letni! I nie ma mowy, że nie jedziecie! Poradnia dnia: jak macie doła to połóżcie się w dziewięć osób do jednego wyra (nie lubię słowa łóżko!).
Och, nachodzą mnie teraz kolejne wnioski, dlaczego mi się polepszyło. Obóz - zmiana miejsca, zmiana trybu życia, zmiana towarzystwa& I odpocząłem sobie od ciebie, ktosia i kilku innych. Poza tym ten blog zawiera w większości smutne opowieści. Może się do tego przyzwyczajam, chcę wierzyć w to, że mi smutno, że mi źle, zamiast zrobić coś, żeby było lepiej. Pogubiłem się w kłębku myśli. Kończymy.
Och, mamy wspaniałe wyprzedaże, a w dodatku wyprawa do Łodzi na horyzoncie. Chyba ktoś musi przygotować portfel na odchudzanie, o taaak! Już tutaj widziałem sporo atrakcyjnych rzeczy, a w naszym mieście (?) nie ma mojego ulubionego sklepu!
I'm a free bitch, baby!