Specjalnie dla Rogalika ;-) - 'pół-moje' nowe dzieciątko by Ewuchna :-)

Dla zainteresowanych - tak, musiałam rozstać się z Barbem :-( Bardzo, bardzo żałuję, ale też dobrze, że rozum a nie serce wzięły górę, bo potem mogłabym tego gorzko, gorzko żałować. Teraz chłopak ma szanse na fajną opiekę re-voltową (hihi, jaki ten świat mały! :P ) więc trzymam kciuki, żeby się udało.

Dzieciątko, jest dzieciątkiem z bardzo dobrą głową, a to już połowa sukcesu. Przyjechał na hipo i jakoś wszystkie dziwne maszyny, budynki i (dziwni, jak to na hipo) ludzie nie robią na nim większego wrażenia. Wsiadanie oraz galop w moim wykonaniu są jednym wielkim nieogarem, zdecydowanie za długo nie jeździłam mlodych koni i zwyczajnie "brak mi jaj". :-/

W obejściu i jeździe jako takiej dziecko pojętne, grzeczne i bardzo przytulaśne <3

I chyba pierwszy arystokrata koński, jeśli o żarło chodzi, z jakim miałam do czynienia :P Nie pochłania na wyścigi ile tylko do paszczy zmieści, tylko miele, żuje, przeżuwa, po czym EWENTUALNIE sięga po kolejnego kęsa.

Miałam niezły ubaw obserwując go jak jadł kolację, hihihi :P

Zdjęć narazie nie ma i nie będzie, a już na pewno ze mną z siodła, bowiem muszę się ogarnąć, coby porno nie robić :P