Commin' back?

Hej. ;)
Pamięta mnie ktoś? :(

Chyba muszę (?) tu wrócić na dłużej... Nie wiem sama co robić. Myśli się we mnie kotłują strasznie. Z jednej strony brakuje mi tego miejsca, a z drugiej strony nie czuję się tu tak swobodnie jak kiedyś. Po przemyśleniu... w sumie nie wiem, dlaczego... Nikt mnie tu w sumie nie zna bezpośrednio, cóż tracę? Chyba nic.

Ostatnio coraz częściej zaczynam myśleć o tych, o kórych nie powinnam... Mam w grupie dwóch takich chłopaków, z którymi baardzo się zaprzyjaźniłam. Oboje są zajęci - fakt dokonany. wiem to od dłuższego czasu. Wiem również to, że nie mam u żadnego z nich szans ( z w.w. powodu oraz zapewne z wielu innych). Z obojgiem mam bardzo ciekawą relację. Ciśniemy sobie równo, ironia i zaczepki są na poziomie dziennym, ale jak mam jakiś problem, to zawsze są przy mnie i umieją (każdy na swój sposób) pocieszyć. Uwielbiam spędzać z nimi czas, ale muszę się uwolnić od myśli, które zaczynają krążyć, a które całkowicie są nie na miejscu. I cóż z tego, że ja wiem, że są nie na miejscu? Ha, łatwo jest mówić, prawić kazania, że "NIE, co Ty robisz? STOP IT!!!'. Chciałabym, żeby tak to działało. Jeden z nich jest 'ideałem' w czystej postaci, drugi totalnie nim nie jest, ale ma w sobie ten pierwiastek, który uwielbiam i który mogłabym kraść garściami. Oboje są moimi najlepszymi (męskimi) przyjaciółmi... Jestem wspaniałą 'przyjaciółką'... That's all. Nie zamieniłabym tej dwójki na nikogo innego, ale mimo wszystko... Czuję pustkę w sercu. Ostatnio coraz częściej o nich myślę... Brr, przestań o nich myśleć w ten sposób, right now!

Jeśli chodzi o dietę/ćwiczeni to TRAGEDIA. Nauka chyba spowoduje u mnie odleżyny (odsiedziny predzej) i otyłość skrajną... Jutro o 10:00 siłka i koniec z wymówkami... Mm dość patrzenia na siebie. :( 

I tak będę wiecznie sama... Fuck it all. A tymczaasem odzywa się chęć ogarnięcia życia - czas iść soać! Na 10:00 mam siłownię przecież.

Dobranoc! :*