Hello! ;)
Pamięta mnie tu ktoś? :(
Zdj. moje.
Ojaaacie, znów mnie tutaj tyle nie było... Z jednej strony bardzo tęsknię za tym miejscem, z drugiej strony nie mam czasu włączać laptopa na dłużej, by znaleźć czas na napisanie tutaj. Mam nadzieję, że po egzaminie (13.04.) w końcu troszkę się uspokoi i będę mogła troszeczkę odsapnąć.
Dzisiaj zorientowałam się, że patrząc na to jak odżywiałam się z dwa lata temu, ba, nawet z rok temu to diametralnie zmieniłam swoją codzienną dietę. Rok temu nawet bym nie pomyślała, że owsianka, owsiane placuszki bananowe, chleb pełnoziarnisty i inne takie pyszne cuda zagoszczą na moim stole i będa stanowić sporą część mojego jedzonka. Coraz częściej improwizuję i kombinuję w kuchni, czytam etykiety w sklepie i wybieram jak najbardziej naturalne produkty. Na zdjęciu powyżej moje dzisiejsze śniadanko - awokado zapiekane z wędzonym łososiem i jajkiem - PYCHA. Zdjęcie z insta, jakby ktoś miał i chciał się wymienić nickami to zapraszam na priv. :>
Aktywność fizyczna stała się także głównym elementem mojego życia. Na siłownię staram się chodzić 2-3 razy w tygodniu. Z bieganiem jest różnie, czasem biegam raz na dwa tygodnie, czasem raz na miesiąc, ale zazwyczaj przy tym biję swoje życiówki, albo czasowe, albo kilometrowe. ;3 Kiedyś ledwo przebiegałam 3km, teraz 7 km to minimum, coraz częściej udaje się przebiec 10km (jak dzisiaj), a nawet już powooli coraz bliżej do 15 km, progress.
Mam wrażenie, że schudłam od ostatniego mierzenia/ważenia/zdjęć, także niedługo postaram się ogarnąć, zmierzyć, zważyć i porobić fotki i jeśli będę miała czym to się pochwalę. :))
Co prawda co jakiś czas mam o wiele gorsze dni niż te opisane powyżej. Jem wtedy co mi wlezie w ręce. Nie wiem czy jedzenie kompulsywne mnie kiedykolwiek opuści, mam nadzieję, że tak, ale nawet jeśli zdarzą się na tym tle porażki to nie poddaję się i szybciej lub później staję na nogi i walcze dalej! To chyba najważniejsze, prawda? D:
Teraz kończę oglądać Masterchefa Juniora i wracam do nauki. Ostatnio mam trochę większą motywację niz zazwyczaj, poszukuję trochę sensu w tym co robię, mam nadzieję, że go odnajdę. :)) Miałam ostatnio gorszy okres, ale mam na studiach WSPANIAŁE osoby, codziennie dziękuję za to, że mam je przy sobie i mogę na nie liczyć.
Za tydzień w sobotę moja wielka impreza urodzinowa, robię ją wraz ze współlkatorką, będzie na masę osób, aż się trochę boję. No ale cóż, raz się żyje, prawda? :)) Zdam potem zapewne relację.
Mam nadzieję - DO SZYBKIEGO PRZECZYTANIA. :*