Radek, Madzialenka, Ja, Michał.
Ćmy, ważki, akysz mi kutwa!
Słucham niesamowitej muzyki.
I wiecie co?
Tak sobie myślę, że ja i dobra muzyka to duet w ścisłej symbiozie.
Potrafię oczami wyobraźni przenieśc się wszędzie i posiąść wszystko.
Każda formacja muzyczna przenosi mój umysł w inny stan.
A gdy juz spodoba mnie sie cos na potęgę to czuję stan podobny do transu czy uzależnienia. Chce się słuchać wiecej i wiecej. Wybrana piosenka potrafi mna zawładnąć niewyobrażalnie. Nie istnieje dla mnie polski chlam ani bling - amerykanska muza. Nie będe podniecać się tym że pogowałam na sobotnim koncercie Armii i że śmieszy mnie płytkość dziewczynek w czarnych ciuchach, glanach i czarnym makijażu. Bo czy to ważne? Poszukuję czegoś bardziej wyrafinowanego, co mnie uspokoi i pozwoli zapomniec.
Po co faszerować się środkami psychopobudzajacymi, czy tez słowacką, niebieską wódką z środkami halucynogennymi jeśli można za pomocą kilku dobrze dobranych dźwięków przenieść słuchacza w nieodkryte krainy podświadomości.
I dlatego właśnie, chcę się z Wami tym podzielić:
so let's listening this:
Noi Desir- Le vent nous portera
Myslovitz- Good day my angel
Bjork- Bachelorette
Counting Crows- Color Blind ( :) )
The Cracow Klezmer Band- Sher Traditional
Spiel Klezmer Band- Turkish Dance
Closterkeller- Nieuchwytny
Within Temptation- Mother Earth
Hammerfall- In Memoriam
Lenny Kravitz- Let Love Rule
cdn.
Ps. Aktorka grająca Amber w Modzie na Sukces, umie wybitnie płakać.