Najtrudniej mi walczyć z samą sobą .
z tym co w danym miejscu, o danej godzinie dzieje się we mnie i obok mnie .
ciężko jest patrzeć na siebie z boku .
z perspektywy tej drugiej osoby .
ale muszę to do cholery zmienić .
wiem, że wymykam się sobie spod kontroli .
wiem, że łatwiej ocenić mi potem .
bo muszę ochłonąć, przetrawić to, zobaczyć oświetlone innym światłem .
zrozumieć swój błąd .
przyznać rację .
dużo czasu mi to zajmuje .
wiem .
przepraszam .
będę nad tym pracować .
i wiem, że nie sama .
mam przecież moją drugą połówkę, mojego najbliższego przyjaciela .
dziękuję za spacer, hot-doga, piwo, papierosa, stąpanie po lodzie, patrzenie w ciszy na łzy, za rozmowę, za słowo kocham, i za wspólnie wykreowane serce - i choć to wszystko otulone lekkim mrozem, w powietrzu czuć było tę jakże płomienną miłość .
;*