a teraz giń. otulona samotnością, spowita w bólu i cierpieniu. z dala od wszystkich, na których tak cholernie Ci zależało. cierp, pokochaj ból rozdrapynania świerzo zagojonych ran. płacz i krzycz, bo i tak nikt nie przyjdzie Ci z pomocą. przeżyj dane Ci życie. może Ci się uda, może nie.... może po prostu strzelisz sobie w łeb, czy chociażby uwolnisz duszącą Cię krew... kto wie...