Nie żyć nie myśleć nie być nie istnieć
Na chwilę się zgubić
A kiedy będzie po wszystkim wtedy wrócić
Właśnie wtedy chciałbym wrócić
Tak czuję o tym myśląc
Kiedy bezsilność rujnuje we mnie wszystko
Niszcząc współczucie przyjaźń oraz miłość
Co wtedy robić gdy człowiek nie ma siły żeby wątpić
I tylko błądzi by znaleźć miejsce
Gdzie w końcu to się skończy
Spełnią się prośby o to aby na drugi dzień
Otworzyć oczy bez zmartwień
Żeby było inaczej
Proszę Cię Boże zrób to dla mnie
Zrób choć cokolwiek chociaż cierpienia zmniejsz
Bo swoje oczy już mam wyschnięte od łez
Zrozum
Bo swoje oczy już mam wyschnięte od łez
Kończę...
dziękuje wam i dobranoc