krzywe, jeszcze wakacyjne, ryjki.
kawakawakawa z kająkająkają, krukiemkrukiemkrukiem i czarkiemczarkiemczarkiem.
dobra, mam nasranenasranenasrane.
w późniejszej drodze do teatru odłączyliśmy się z Cezem od grupy, bo zagadalismy się na życiowe tematy ;o
tak sobie myśle,że to wszystko jest bez sensu. (tak wiem, Czarku, 'z takim nastawieniem to na pewno')
po co mam kolejny raz pisać w celu uzyskania wyjaśnień?
żeby po raz kolejny usłyszeć 'będzie git', które musi mi wystarczyć?
czekać można, owszem. ale jeśli się wie, że jest na co.
a ja nie wiem, nie mam pojęcia.
myśle,że muszę to przemyśleć i spróbować. już ostatni raz, bo dalej nie mam siły.
jutro wośp na 'pół etatu' z Krukiem [?], kontrasty [?].
i nie chce końca weekendu, chce ferie, chce żeby Kraków przyjechał do Szczecina x_x