Dawno mnie tu nie było i niestety, nie trzymałam się diety, jadłam wszystko, na co miałam ochotę i wróciłam do 58 kg :/
Jednak nie poddam się, zaczynam od nowa, za trzy tygodnie chcę ujrzeć z powrotem moje 53 kg *.*
Idę na wesele i jeśli nie schudnę, to sie nie wcisnę w sukienkę : /
Od dziś zaczęłam wliczać do bilansu warzywa i owoce, zaczęłam pić więcej zielonej herbaty, chociaż jej nienawidzę ;x
wypiłam wodę z octem jabłkowym i się nie porzygałam, haha :D nie wiem, czy to coś da, ale poeksperymentuję .
Bilans:
ś- sałatka, kromka razowego 124
o- nic
k- trochę jabłka 30
= 154
(miało byc więcej..ale wydawało mi się za dużo .. )
Ćwiczenia:
brzuszki
8 min legs
bieganie 40 min
rower 30 min
chudego :*