Cześć. Tu znowu ja, we własnej osobie. Dzisiaj mija miesiąc od kiedy rozstałam się z tym nawykiem - Photoblogiem, wpadłam tu żeby was powiadomić, iż wróciłam ze szpitala z Warszawy. Kiedy byłam w Warszawie, zostałam pobita przez grupę chłopaków... Nie, już ściska mi gardło, nie mogę tego opowiedzieć, jak sobie przypomnę ten ich szyderczy śmiech, te ciosy zadawane mi... Nie potrafię. Moja psychika już jest tak rozpierdolona, że nie mam siły myśleć, chcę się położyć w zimnym pomieszczeniu, zasnąć i się nie obudzić. Chcę utonąć. Chcę stracić pamięć. To wszystko za mną chodzi. Dręczy mnie, pomiata mną... To nie wyobrażalne jak ludzie potrafią być okrutni. Teraz czeka mnie terapia. Dodam tutaj coś wkrótce. Tęsknie za moimi przyjaciółmi, rodziną. A najgorsze jest to że nie mogę się z nimi spotkać, nic. Życie jest okropne... Przepraszam i dziękuję. + Nie, nie zostałam zgwałcona. Zostałam pobita, kiedyś tu o tym możliwe że napiszę.