W ramach czasu zatrzaśnięta wrażliwość, co chciałaby uciec by się uzewnętrznić
w pełni odsłonić swoje wady i zalety światu. Oczekując ciepłego przyjęcia, nie spodziewając się wyklnięcia.
Zsumowałam rachunki - popełniane błędy, pomyłki niezamierzone, chciałabym bezpicznie
schować ten paragon na samym dnie kosza, spalić pod oknem, wyrzucić popoiół na zapomnienie.
Ale wraca kiedy pragnie, kiedy nie chce - zmienia, układa, wszystko według własnej kolejności,
więc dostosowuje zmiany do każdego kolejnego dnia - spowitego coraz mniej okryciem szarości.
Zaczynamy od podłogi poprzez nogi, depczemy tak długo, zgniatamy, skaczemy do bólu niemiłosiernego
do łez, do satysfakcji z działań podjęych od rana - trwających do późnego wieczora.
Szukam opatrunku dla zbolałych oczu. Dla zbolałych serc.
Dla obumierających na nowo każego dnia narządów wyrzutych przez rzeczywistość.
Pojawiła się nadzieja.
Wiosna działa powoli, ogrzewa skóre, odgania ciepłym wiatrem złe myśli.
Pozwala uwolnić się od ciężkości myśli które władają moją głową przypominając o tym,
że to co jest najlepsze już mam. A nawet więcej niż powinnam mieć.
Inni zdjęcia: Zamek Czocha purpleblaackSparta 2praga - Opava wroclawianinMalina lepionkaSikora bogatka slaw300Troska. rainbowheroineNie ma Ciebie rainbowheroine‘Nie chciała się zgodz martawinkel9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx