Wiem że znajdzie się większość właśnie takich co spojrzą z pogardą i powiedzą nie ma Arkadii, wiem na prawdę wiem, wiem na tyle, że zwątpienie wyśmiewam całą sobą, do przesady aż zbytniej. Wiem też, że ta cała reszta boi się
-zapewne dużo bardziej ode mnie-
że sama wiara nie wystarczy i wpuszczają zwątpienie z całych sił, tak mocno, że zapominają że uszy to tylko uszy; jak ja to znam! Znam ale na prawdę staram się nie pokazywać, na prawdę poszukuję dosłowności wartości zwyczajnego ucha; każdego z osobna. Prababciu dziadka, mamo, znajoma, obcy, widzę, na prawdę Obiecuję że widzę tą różnicę wielką (choć wiele mniejszą niż pewnie jest), ale to nie znaczy, że nie mogę chcieć Arkadii pomalować, że mogę nie chcieć pomalować rzeczywistości, nawet jeśli się nie uda to skoro już dostałam kredki - czy to byłaby ta wdzięczność Miłości? Na prawdę miłuję piękno, ale brzydota chyba musi być, żeby było choć trochę możliwe dostrzeżenie jego... ?
http://www.youtube.com/watch?v=T5Q1bspP7cE
Mnie też doskonałość tej studni zbyt często pomijanej wzrusza, Kochanie, Kochany Edwardzie, przez duże E; od samego początku nie zapominając o ostatnim, EdwardziE
To już na Jego interes ,wyłącznie dosłownie
Wolałabym żebyś Ty uczył się na śmierci mojej, żebyś mógł choć trochę
więcej tego piękna, bo ja tyle nie umiem; chciałabym zmarnować siebie dla piękna, żebyś je widział bo umiałeś pokazać bardziej, jeszcze bardziej niż studnia
Tak mnie kłuje, że nie pozwoliłeś sobie ...spróbować