Jeśli pytają co się dzieje w żywe oczy kłamię, że to zwykłe zmęczenie, nic poważnego przecież nie wykrzyczę światu, że pękło mi serce na pół pomimo tego, że zszywałam je już kilkakrotnie, nie pobiegnę i nie wypłacze się nikomu w ramię , bo nie zniosę gadki ; 'będzie dobrze'. Oni nie zrozumieją , że nikt inny nie zastąpi mi jego obecności. Zawsze był moim ojcem i nie chcę by było inaczej. Zabijam się, wiem o tym. Zabijam swój organizm, psychikę i serce. Serca zabijam najbardziej. Z każdym dniem wystawiam je na coraz większą próbę. Kiedyś nie wytrzyma. Moje serce pęknie, a ja nie będę już w stanie istnieć. Czy płaczę? Nie, nie płaczę. To po prostu moje serce się rozwaliło i wszystkie rzeczy, które mnie trzymały wylewają się w postaci łez. To przecież nie oznaka słabości.
A teraz pójdę zrobię sobie herbaty, bo usycham z niezdecydowania, zawracania, niepewności, rozczarowania, nadmiaru obowiązków, tęsknoty i niewytłumaczalnego uszczerbku na psychice.
od autorki:
straszny film :)
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Ludzie kochają konie bluebird11