Wychodzę trochę naprzeciw marzeń, a jednocześnie jakbym się od nich oddalała. Czasami ciężko wymierzyć odpowiedni dystans do ludzi(i do siebie), czasami ciężko ogarnąć to co się dzieje wokół. Nowi ludzi pojawiają się wokół mnie, a starzy znajomi zanikają...Nic na siłę. I pomyśleć że kiedyś wierzyłam w przyjaźń na zawsze, jaka ja byłam głupia, teraz to nawet wydaje mi się to trochę zabawne xD
Sesja trwa, a ja daję z siebie 150%. Trochę wysiadam ale jeszcze tylko tydzień. Albo aż tydzień. Doba jest dla mnie za krótka. Mam tysiąc myśli i nie wiem w co ręce włożyć. Mam tyle marzeń, tyle rzeczy do realizacji, ale czuję, że Polska mnie ogranicza. Coś czuję, że jeśli plany nie wypalą, po studiach trzeba będzie wybrać sobie inny kraj na samorealizację. Wszystko spoko, ale za co ja mam w tym kraju postawić kiedyś dom przy średniej stawce 8 zł na h, no sory ale życie też kosztuje, to nie ma sensu. Takie zbieranie w nieskonczoność. Generalnie przytłacza mnie trochę rzeczywistość, i z miesiąca na miesiąc czuję, że coraz mniej we mnie pozytywnego myślenia.
Boję się przyszłości.
Inni zdjęcia: ttt bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegames