Naprawdę. Naprawdę chciałabym, żeby było dobrze, ale nie mogę tylko ja się ciągle o wszystko starać. Nie mogę sama gotować obiadów, nie mogę sama chodzić na zakupy, nie mogę sama kupować sobie kwiatów na przeprosiny czy czekolady bez powodu. Nie mogę sama chodzić na spacery i nie mogę sama zabierać siebie na romantyczną kolację. Nie mogę sama obchodzić naszej kolejnej rocznicy i nie mogę sama się z niej cieszyć. Nie mogę wyciągnąć do siebie ręki na zgodę, nie mogę sama się przytulić, nie mogę sama ze sobą porozmawiać o naszym zwiazku i nie mogę sama go ciągle naprawiać. To tak jak ze szkołą. Chodzisz do niej, bo musisz. Nie lubisz się uczyć, ale chcesz mieć dobre stopnie, a sama nauczycielka nie wystarcza i dobrze wiesz, że jeśli nie zaczniesz z nią pracować- nie zdasz. A wiec nie możesz ciągle mieć jakieś wymówki, inne zajęcia, inne zmartwienia, ważniejsze sprawy, bo one kiedyś się ułożą, a Ty zdasz sobie sprawę, że porządkowanie tych wszystkich spraw nie miało sensu skoro teraz jesteś sam. Naprawdę sam.
-Impreseed.
W I T A J C I E K O C H A N I ! ; *
Co u Was słychać? U mnie super! :)
Jak (nie)podoba Wam się mój tekst po dłuuuuugiej nieobecności ?
Życzę wszystkich udanych wakacji! :))
Pozdrawiam!