Nie wiem w jakie słowa mogłabym ubrać to, co chciałabym Mu powiedzieć. To nie tak, że Go nie kocham, bo kocham Go najbardziej jak się da. KIedy go widzę, kiedy czuję jego obecność jego dotyk, jego oddech na swoim ciele jestem szczęśliwa do granic mozliwości. Ale nawet kiedy go nie ma czuję tą miłość, ona tak bardzo mocno naciska na moje serce jakby chciała wyskoczyć, eksplodować. To jest taki cudowne uczucie, niepowtarzalne- tak sądzę. A zarazem nie mogę z Nim być, wiem to i czuję to. Ten związek nie ma przyszłości. W sumie może ją ma, ale nie taką, jaką ja chciałabym aby miał. Nie szukam ideału, bo niby już go znalazłam, ale nie mam już siły ciągle ubiegać się o Niego. Nie mam już siły czekać, bo ciągle jest coś, przez co muszę czekać. Ciągle jest coś, co z dnia na dzien coraz bardziej Nas od siebie oddala, a On nie potrafi tego naprawić.
-Impreseed.
Witam :)
Co u Was? Jak pierwszy tydzień szkoły? I jakie plany na pierwszy weekend roku szkolnego? :D
Mnóstwo pracy...
Poza tym cudownie <3
Pozdrawiam!